niedziela, 9 lutego 2014

Za Wiarę i Wolność

Żytomierz ponownie padł ofiarą wstrząsów politycznych, wywoływanych przez rosyjskie mocarstwo. Caryca Katarzyna II, kierując się zasadą "dziel i rządź", rozpoczęła prowokować antypolskie konfederacje oraz konflikty międzyreligijne na terytorium Rzeczypospolitej. Dla obrony Wiary i Macierzy 29 lutego 1768 roku została zawiązana na Podolu patriotyczna Konfederacja Barska. Żytomierz udzielił wsparcia konfederatom. Konfederacja była wyrazem sprzeciwu wobec agresywnych poczynań ze strony Rosji. Czytaj więcej >>>


Tymczasem Rosja kontynuowała wywrotową działalność wobec Rzeczypospolitej, pobudzając do nienawiści religijnej i międzyetnicznej. W czasie Konfederacji Barskiej na Kijowszczyźnie, Podolu i Wołyniu, przez agentów rosyjskich zostały rozpowszechnione pogłoski, że caryca Katarzyna II wydała tak zwany «Złoty list», w którym wzywała chłopów (hajdamaków) do bicia szlachty, katolików i Żydów. 

Gdy konfederaci barscy, broniąc Ojczyzny, prowadzili zbrojną walkę z rosyjskimi wojskami, hajdamacy wymierzali potężne ciosy w ich niezabezpieczone tyły. Uderzenia dotykały ich rodzin – rodziców, żony i dzieci. Owa okropna rzeź ludności cywilnej weszła do historii pod nazwą „Koliwszczyzna”.

Rosjanie, którzy ją wywołali, zdradzili później swoich sojuszników (hajdamaków) i pomogli stłumić bunt chłopski. Skutkiem tej polityki była nienawiść, którą udało się im zasiać pomiędzy Polakami i Ukraińcami na wiele dziesięcioleci. 

Rosyjscy najeźdźcy okrutnie zemścili się na mieszkańcach Żytomierza za wsparcie udzielone konfederatom barskim. Miasto zostało zdobyte szturmem w 1769 r.. Ludność Żytomierza została zmasakrowana, tak, że prawie nikt się nie ostał. Żytomierz został spalony, pozostały się tylko gruzy i zgliszcza.  Miasto stało się pustkowiem, a nie było komu pochować zabitych. Pisano nawet o tym, że z powodu rozkładających się szczątków ludzkich w mieście wybuchła epidemia.

W ciągu kolejnych 20 lat sytuacja w kraju pozostawała niezmiennie napięta, po stłumieniu Konfederacji Barskiej carski rząd nie zaniechał wywrotowej działalności wobec osłabionej Rzeczypospolitej. Rosja była bardzo zaniepokojona inicjatywami Sejmu Czteroletniego, który miał zmodernizować państwo polskie.  

W celu destabilizacji Sejmu, Rosja zainspirowała na Kijowszczyźnie, Podolu i Wołyniu tak zwany "społeczny ruch dla wsparcia prawosławia". Zgodnie z tajnym rozporządzeniem Synodu, na przywódcę tego "ruchu" został powołany słucki archimandryta, biskup polskiej prawosławnej cerkwi Wiktor Sadkowski. W 1788 roku objeżdżał on swoją eparchię, aby podżegać do nienawiści i prowokować chłopów do buntu wobec rządu polskiego, szlachty i Kościoła Katolickiego. Z tego powodu, w latach 1788 - 1789 na Kresach miały miejsce wydarzenia, znane jako "Trwoga Wołyńska".

Na szczęście polski rząd niezwłocznie stłumił zamieszki. Aby zapobiec nowej masakrze, aresztowano Sadkowskiego. Uchwalono również rozkaz o wydaleniu z terytorium Rzeczypospolitej wszystkich rosyjskich prowokatorów - wędrownych mnichów i handlowców. Miejscowa szlachta przygotowywała się do obrony. Na przykład, szlachta powiatu żytomierskiego, skierowała pismo do rządu domagając wysłania wojska dla ochrony interesów państwa. Na Kijowszczyźnie, Podolu i Wołyniu została przeprowadzona mobilizacja, tworzyły się uzbrojone oddziały samoobrony. Na szczęście, nie doszło do rozlewu krwi. Rząd kontrolował sytuację. 

Sejm przeprowadził radykalne reformy społeczno-gospodarcze. W ramach tych zmian 3 maja 1791 roku została uchwalona pierwsza w Europie Konstytucja. W uchwaleniu tej Ustawy Rządowej uczestniczyli także posłowie z województwa kijowskiego, wybrani na sejmiku w Żytomierzu. 

Uchwalenie Konstytucji skłoniło Rosję i Prusy, zaniepokojone wizją silnej Polski, do ingerencji w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej. Katarzyna II potrzebowała tylko pretekstu, aby rozpocząć interwencję. Niestety, grupa zdrajców pomogła w legitymizacji tej agresji. Wrogo nastawieni do reform magnaci, ze Stanisławem Szczęsnym Potockim i Ksawerym Branickim na czele, udali się do Katarzyny II z ofertą zorganizowania konfederacji targowickiej, którą zawiązano 27 kwietnia 1792 w Petersburgu. 

Zaczęła się wojna w obronie Konstytucji 3 maja. Sejm Czteroletni powierzył Stanisławowi Augustowi naczelne dowództwo nad armią. Do kraju przybyli służący wcześniej w armiach zagranicznych dowódcy: książę Józef Poniatowski, Tadeusz Kościuszko oraz Jan Henryk Dąbrowski. Wodzem armii został mianowany królewski bratanek, młody książę Józef Poniatowski. 

Główną areną działań zbrojnych podczas tej wojny była Litwa i Wołyń. W nocy z 18 na 19 maja 1792 roku granicę Rzeczypospolitej przekroczyły cztery korpusy rosyjskie.  Pierwsze walki z najeźdźcami odbywały się w pobliżu Żytomierza.  Poniatowski próbował stawić czoła agresorom, lecz zmuszony został do odwrotu, podczas którego wielokrotnie podejmował starcia, opóźniając ofensywę Rosjan. Początkowo wycofywano się na Lubar i Połonne. Doszło do strat ze strony polskiej pod Ostropolem i Sieniawką. Pod Lubarem Polacy wydostali się z okrążenia dzięki zręcznym manewrom Tadeusza Kościuszki. 


Wojna jednak skończyła się klęską. 24 lipca 1792 roku król Stanisław August Poniatowski przystąpił do konfederacji targowickiej i rozkazał armii złożyć broń. Na klęsce wojsk polsko-litewskich zaważyła w znacznym stopniu zdrada sojusznika pruskiego, który wbrew wcześniejszym zapewnieniom nie wsparł działań polskich. Ostatnim akordem tej wojny było zwycięstwo korpusu księcia Józefa Poniatowskiego w bitwie pod Markuszowem 26 lipca.

W takich warunkach, już nic nie mogło uratować rozdartego kraju. Trzy potężne mocarstwa przygotowywały się do tego, by osłabione wewnętrznymi konfliktami państwo rozerwać na strzępy. Rzeczpospolita Obojga Narodów stanęła na skraju przepaści... 23 stycznia 1793 roku Rosja i Prusy podpisały konwencję o rozbiorze Polski. Rosja zajęła tereny południowo-wschodnie dawnej Korony Polskiej oraz ziemie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Rzeczpospolita na 123 lata zniknęła z mapy świata. 
Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz